Najnowsze wpisy, strona 41


gru 13 2003 dziwy nad dziwami
Komentarze: 1

Właśnie przed kilkoma minutami odwiedził nas w domu minstrant, który poinformował nas, że jutro tj niedziela o godzinie 10.00 rano zaczyna się w moim bloku kolęda nazywana wizytą duszpasterską. Dla mnie jest to dziwne, że w niedzielę, ksiądz chodzi po kolędzie, przed świętami u nas to normalne bo jest dużo parafiach, ale niedziela ? nie rozumię tego, Wieczorkiem jeszcze zadzwonię do księdza żeby sie upewnić się co i jak z tą wizytą duszpasterską.

blog_agusi : :
gru 12 2003 opole
Komentarze: 0

Własnie dzisiaj miałam jechać do opola, za dokładnie 10 minut bylabym już n miejscu, ale moja mama zabroniła mi jechać, uważałam, że moja koleżanka mnie do niego tzn do zakonu werbuje. Bardzo mi teraz smutno, bo porzedni wyjazd był dla mnie naprawdę bardzo owocnym czasem, wysyłam im- tzn dziewczynom co sa teraz w Opolu smki, że pamiętam o nich, że bardzo chciałabym z nimi teraz tam być ale .......... chlip chlip. Ja naprawdę tam czuję się jak u siebie. mówimy,jak ktoś pyta; 'gdzie jedziemy"  że do "domu" , a wiedzą iż nie mieszkamy razem. Podałam przez tę znajomą dla wszystkich prezenty świąteczne, mam nadzieję, że chociaż tak przez pamięć okaże to co czuję do wszystkich razem i kazej z osobną. Z asią i Agnieszką łaczę się empatycznie, czyli prze współodczuwanie. 144 km to odległość duża, ale do poonania, jednak nie dla mnie w ten weekend :(*

blog_agusi : :
gru 08 2003 list do świętego mikołaja
Komentarze: 2

Kochany Święty Mikołaju!

Piszę do Ciebie ten list jako już dojrzala emocjonalnie osoba,

i pragnę prosić Cię tylko o jedno,

aby te święta były inne niż pozostałe, 

by moim domu nie stał od rana alkohol,

i aby rodzice chociaż w tym dniu byli dla siebie mili,

uprzejmi i abym w tym właśnie dniu,

nie musiała być na trzech kolacjach Wigilijnych,

Pytam Cię Święty, dlaczego tak jest, że rodzina ta najbliższa

 nie może być ze sobą w tym jakże dla nas ważnym dniu?

Dlaczego tak jest?

Kochany Święty z rzeczy materialnych

 chciałbym od Ciebie dostać, nową bluzę, z polarku, z kapturem

w kolorze niebieskim, dwa wkłady do pióra kulkowego

oraz notesik na adresy, i jeszcze najważniejsze

miłość która ogarneła by cały mój dom.

Mikołaju, wiesz jak bardzo mi brakuje ciepła rodzinnego domu,

 wspólnych rozmów, posiłków......

chciałbym to zmienić, ale jak.........? Może masz jakiś pomysł...?

 

blog_agusi : :
lis 28 2003 dół
Komentarze: 2

Coraz częsciej atmosfera w moim domu skupia się na kłotniach o byle co ale nie tylko. Ostatnio moja mama doczepiła się mojej znajomości z Asią, tak z tą Asią, która mnie najlepiej rozumie, z którą mogę o wszystkim porozmawiać, dzięki której mogłam być Opolu i która jest ze mną na dobre i na złe. Wiem, też że gdy moja mama coś powie to tak musi być, pomimo, iż mam ukończone już nie 18 a 19 lat. Ona dopnie swiego tak czy inaczej, musi postawić na swoim. Chodzi o to, że powiedziała mi ostatnio, że nie skończę szkoły do ktorej obecnie chodze, bo uważa że Asia nie powinna mieć ze mną żadnego kontaktu, według niej Asia źle na mnie wpłwa. Tak  powiedziąła kilka dni temu i nadal jest utwierdzona w swoim przekonaniu. Takim o to sposobem tymi kilkoma słowami, ja obywatelka Agusia, stwierdzam, że nie ma sesnsu chodzenie do szkoły i zaczełm wagaroować - co drugi dzień- chodze sobie w kratkę. Moja sytuacja rodzinna jest okropna, alkohol górą, więc do tego wszystkiego chodzi to najważniejsze odgórne. Nie chce już żyć. Wiem inny mają owiele większe problemy, ale każdy jakieś ma :( Dla mnie teraz ten jest najważniejszy

blog_agusi : :
lis 24 2003 mile spędzpney weekend
Komentarze: 1

Ostatni weekend spedziłam poza domem, jeżeli można to tak nazwać. W sobotę na godzinkę 10 udałam się, na próbę scholi, do domu wróciłam po 12, popłudniu już o 17.30 byłam spowrotem na mojej parafii, bo śpiewaliśmy na Maszy na godzinę 18.00. Jadąc sobie rowerkiem, koło Domu Rzemiosła spotkałam moją bardzo dobrą znajomą z Kościoła Zielonoświatkowego, zaprosiła mnie na niedzielny obiad na godzinkę 15 do Zboru. Byłam już w Domu Rzemiosła (Zborze) o godz9inie 14.15, jeszcze pomogłam roznosić talerze, i o 15.10 wsyscy cżłonkowie Kościoła, przyjaciele i sam pastor z żoną zasiedliśmy do uroczystego obiadu, który poprzedziła modlitwa. Po obiedzie, zaczeliśmy się szykować do nabożeństwa, a ja Kinga i Agnieszka do szkółki niedzielnej dla dzieci. Z tego wszystkiego, najbradziej podobał mi się obiad tzn atmosfera jaka podczas niego panowała i uwielbienie, bo potem wyszłam do 30 dzieci ze szkółki by pomóż Agnieszce. Po skończonym nabożeństwie wzieliśmy się do sprzątania, a po uporządkowaniu, koło godziny 21 poszliśmy do jednej z członkiń Kościoła, pani Kamili, która mieszka nie daleko zboru. Do domu przyszłam około 21.30, i poszłam spać, bo tak byłam padnięta, wykończona ale zadowolona :-)

blog_agusi : :