Tym, którzy się wahają: „Wyznanie męża, który nie poszedł za Panem” (por. Mk.10,17-22)
Panie, Przed wielu, wielu laty Spotkałem Cię na drodze do Jeruzalem. Była wczesna wiosna. Kwitły drzewa migdałowe. Pamiętam tę chwilę, gdy podszedłszy do Ciebie, Spytałem, co mam czynić, aby być doskonałym. Odparłeś, że powinienem sprzedać Całą moją majętność, Pieniądze rozdać ubogim i iść za Tobą. Ogarnął mnie smutek. Stchórzyłem. Powróciłem do domu. A teraz jestem już starcem, Mam liczną rodzinę. Mój majątek pomnożył się w dwójnasób, Ludzie uważają mnie za szczęśliwego. Ja jednak czuję w sobie dotkliwą pustkę, Niedosyt I beznadziejność, które nawet moim najbliższym ujawnić się boję. Na pewno by mnie wyśmiali. Minęły lata, A ja wciąż zapomnieć nie mogę tamtej wiosny, mojego pytania i kwitnących drzew migdałowych. (Roman Brandstaetter)
Chrystus szanuje naszą wolność! Nie chce wymuszać naszego „tak” Pytając „Boże, kim chcesz mnie mieć?” Musisz wziąć pod rozwagę także i tę ewentualność czy przypadkiem również i do ciebie Chrystus nie mówi: „ Pójdź za Mną!” Jak Ty Mu odpowiesz? Czy tak jak Piotr, Jan, Mateusz i wielu, wielu innych, czy też jak ów młodzieniec, a jednak odszedł zasmucony, – bo stchórzył? Pomyśl nad tym …
„Mój Stwórco Panie! Ty, który przenikasz mnie i znasz. Którego ręce mnie ukształtowały, który tchnąłeś swego Ducha w moje wnętrze! Daj mi poznać drogę przygotowaną dla mnie jako Twego dziecka i brata Chrystusa. Ukaż mi, w jakim stanie życia najlepiej wypełnię misję, którą w swym zbawczym planie powierzasz każdemu człowiekowi.Oddaję Ci moje młode życie Pokieruj nim tak jak chcesz, a mnie obdarz światłem poznania i mocą do wypełniania twojej świętej woli! Amen”