Archiwum listopad 2003


lis 28 2003 dół
Komentarze: 2

Coraz częsciej atmosfera w moim domu skupia się na kłotniach o byle co ale nie tylko. Ostatnio moja mama doczepiła się mojej znajomości z Asią, tak z tą Asią, która mnie najlepiej rozumie, z którą mogę o wszystkim porozmawiać, dzięki której mogłam być Opolu i która jest ze mną na dobre i na złe. Wiem, też że gdy moja mama coś powie to tak musi być, pomimo, iż mam ukończone już nie 18 a 19 lat. Ona dopnie swiego tak czy inaczej, musi postawić na swoim. Chodzi o to, że powiedziała mi ostatnio, że nie skończę szkoły do ktorej obecnie chodze, bo uważa że Asia nie powinna mieć ze mną żadnego kontaktu, według niej Asia źle na mnie wpłwa. Tak  powiedziąła kilka dni temu i nadal jest utwierdzona w swoim przekonaniu. Takim o to sposobem tymi kilkoma słowami, ja obywatelka Agusia, stwierdzam, że nie ma sesnsu chodzenie do szkoły i zaczełm wagaroować - co drugi dzień- chodze sobie w kratkę. Moja sytuacja rodzinna jest okropna, alkohol górą, więc do tego wszystkiego chodzi to najważniejsze odgórne. Nie chce już żyć. Wiem inny mają owiele większe problemy, ale każdy jakieś ma :( Dla mnie teraz ten jest najważniejszy

blog_agusi : :
lis 24 2003 mile spędzpney weekend
Komentarze: 1

Ostatni weekend spedziłam poza domem, jeżeli można to tak nazwać. W sobotę na godzinkę 10 udałam się, na próbę scholi, do domu wróciłam po 12, popłudniu już o 17.30 byłam spowrotem na mojej parafii, bo śpiewaliśmy na Maszy na godzinę 18.00. Jadąc sobie rowerkiem, koło Domu Rzemiosła spotkałam moją bardzo dobrą znajomą z Kościoła Zielonoświatkowego, zaprosiła mnie na niedzielny obiad na godzinkę 15 do Zboru. Byłam już w Domu Rzemiosła (Zborze) o godz9inie 14.15, jeszcze pomogłam roznosić talerze, i o 15.10 wsyscy cżłonkowie Kościoła, przyjaciele i sam pastor z żoną zasiedliśmy do uroczystego obiadu, który poprzedziła modlitwa. Po obiedzie, zaczeliśmy się szykować do nabożeństwa, a ja Kinga i Agnieszka do szkółki niedzielnej dla dzieci. Z tego wszystkiego, najbradziej podobał mi się obiad tzn atmosfera jaka podczas niego panowała i uwielbienie, bo potem wyszłam do 30 dzieci ze szkółki by pomóż Agnieszce. Po skończonym nabożeństwie wzieliśmy się do sprzątania, a po uporządkowaniu, koło godziny 21 poszliśmy do jednej z członkiń Kościoła, pani Kamili, która mieszka nie daleko zboru. Do domu przyszłam około 21.30, i poszłam spać, bo tak byłam padnięta, wykończona ale zadowolona :-)

blog_agusi : :
lis 17 2003 nie mam pomysłu
Komentarze: 1

Zawsze, ale to zawsze mam problemy z wymyśleniem jakiegoś sensownego tematu. Zostawmy to i przejdźmy do konkretów. Kilka dnia temu a dokłądnie w środę spotkała mnie miła sytuacja. Przechodząc przez zakrystię zobaczyłam mojego dawnego znajomego z Częstowy który jest już księdzem. Nie widzieliśmy się od roku 1998, więc nie bardzo mnie poznał, ale po bliższej obserwacji doszeł do wniosku że to jednak jestem ja i powiedział "Cześć papuga" bo tak na mnie mówili. Ja zamiast odpowiedzieć po chrześcijańsku "niech będzie pochwalony" czy jakoś tak, powiedziął cześć. Rozmawialiśmy ze sobą chwilę, i poszedł na plebanie, bo miał przyjechać do niego ksiaz z mojej parafii. Następnego dnia czyli w czwartek posżłam na próbę zespołu, bo w piątek śpiewaliśmy na bierzmowaniu. Marcin a raczej ksiądz Marcin też był. Mile wspominam ostatnie dni tego tygodnia, nie przypuszczałam, że można tak ciekawie spędzić kilka dni.Opowiadań nie było końca. Nic straconego, on będzie w moim mieście cąły rok ! Kolejna próba w środę!

blog_agusi : :
lis 12 2003 kocham!
Komentarze: 1

Kocham jak w domu jest tak jak teraz, cisza spokój, można robić to co się chce. Już niedługo bo po 14 przychodzi mój starszy z roboty i znowu będzie afera o byle co, cieszę się niezmiernie bo już tylko 30 dni zosało do mojego kolejnego wyjazdu na weekedzik do Opola, już myślami jest tam... a przecież życie teraźniejsze jest ważniejsze. Nie moja wina, że tam czuję się dobrze, chodź na chwilę mogę zapomnieć o otaczającej mnie rzeczywistości, o całym otaczającym mnie świecie, NIE PODDAM SIĘ!

blog_agusi : :
lis 07 2003 w moim....
Komentarze: 2

W moim domku jak zwykle awantura, nie wiem co prawda o co, bo staram się wyłączyć, tato jest już pijany no bo dzisiaj dostał kasę i ma za pić, a mama jeszczen ie, ale pojdziemy do babci to sie ochleje, bo to już jest codziennie w moim domku stosowane, taki lek na niepowodzenia smutki, porpostu już nie mogę tego znieść, jak sobie pomóc?

blog_agusi : :