Archiwum luty 2006, strona 1


lut 04 2006 kim jestem?
Komentarze: 1

A ja wiem, gdzie ma droga kończy się, gdzie mam iść, gdzie napewno znajdę Cię!

Nie jest ważne czy jesteś katolikiem protestantem czy też kimś innym... Ważne, że jesteś człowiekiem, że to właśnie Bóg odnalazł Ciebie. Przyjął Cię takim, jakim jesteś. Dziękuj Mu za to

DZIĘKUJĘ CI OJCZE

Myśli, które towarzyszą mi w dniu dzisiejszym, dedykuję je Wam, którzy odwiedzacie mojego bloga:

Stawiaj czoło życiu, dzień po dniu. Szczyty się zdobywa, wspinając się krok za krokiem, i nie zatrzymując się nigdy!

 

Droga jest długa, idźmy razem

Droga jest trudna, pomagajmy sobie nawzajem

Droga jest pełna radości i smutku, dzielmy się nimi.

– Całe życie jest wspólną podrożą.

 

 

Niech te wszystkie myśli, będą przewodnikami w Waszym życiu, wczoraj, dziś i po wszystkie dni, aż do skończenia świata i o jeden dzień dłużej, tego życzę z całego serca, nie poddawajcie się! Walczcie!

blog_agusi : :
lut 01 2006 Tym, którzy poszukują własnej drogi
Komentarze: 1

Wystarczyłoby jedno słowo miłości, aby rozbudzić zaufanie... Wystarczyłaby jedna ręka, aby prowadzić i leczyć... Wystarczyłoby jedno spojrzenie, aby bliźni poczuł się zrozumiany... Wystarczyłby jeden uśmiech, aby przełamać osamotnienie... Wystarczyłaby obecność promienna, by zbudować sprawiedliwość i pokój... Dlaczego nie ja? Dlaczego nie my?

Poznaj swoje powołanie!

"Pragnę wam wszystkim, młodzi Adresaci tego Listu, zawierzyć tę wspaniałą pracę, jak łączy się z rozpoznawaniem życiowego powołania każdej i każdego z Was wobec Boga. Jest to praca pasjonująca. Fascynujący trud wewnętrzny. W trudzie tym rozwija się i rośnie wasze człowieczeństwo, Wasza młoda osobowość uzyskuje wewnętrzną dojrzałość. Zakorzeniacie się w tym, kim każda i każdy z Was jest, aby stawać się tym, kim ma się stać: dla siebie - dla ludzi - dla Boga".

Trzeba się odważyć - jeśli w sercu czuje się powołanie, aby się przedostać przez ryzyko, przez decyzje jak przez ciemny tunel. Trzeba się odważyć zostawić to, co się ma, aby zyskać wszystko, bo w Chrystusie wszystko jest możliwe.

Tym, którzy się wahają... dedykuję „Wyznanie męża, który nie poszedł za Panem”

Panie, Przed wielu, wielu laty Spotkałem Cię na drodze do Jeruzalem. Była wczesna wiosna. Kwitły drzewa migdałowe. Pamiętam tę chwilę, gdy podszedłszy do Ciebie, Spytałem, co mam uczynić, Aby być doskonałym. Odparłeś, że powinienem sprzedać Całą moją majętność, Pieniądze rozdać ubogim I iść za Tobą. Ogarnął mnie smutek. Stchórzyłem. Powróciłem do domu. A teraz jestem już starcem, Mam liczną rodzinę. Mój majątek pomnożył się w dwójnasób, Ludzie uważają mnie za szczęśliwego. Ja jednak czuję w sobie dotkliwą pustkę, Niedosyt I beznadziejność, Które nawet moim najbliższym Ujawnić się boję. Na pewno by mnie wyśmiali. Minęły lata, A ja wciąż zapomnieć nie mogę Tamtej wiosny, Mojego pytania I kwitnących drzew migdałowych.

 

blog_agusi : :