Komentarze: 1
Refleksje mojej jednej z koleżanek skłoniły mnie do napisania notki, chcę w niej uchylić rąbka tajemnicy współczesnego świata, tzn. plotkowania pań siedzących na ławkach przed klatkami. Niedzielne popołudnie, na ławce przed klatką, Panie W, B, C, K, H i M. Z mojej obserwacji, do Pani C, przychodziły regularnie trzy starsze Panie, dziś wiem, kto to był
Rozmowa pań:
W: (do Pani C) I po co Ci było zmieniać wiarę na starość?
C: (siedzi cicho)
W: A ja słyszałam, że w Zielonoświątkowcach to mają braterstwo krwi, z zawiązanymi oczami, nikt nie wie, z kim ma ją mieszaną, stary z młodym, młodzi ze starymi….
M: a ja widziałam jak ta chodzi z jednym z zielonych, przychodzi do niej (tu chodziło o mnie)
W: i jak miałaś już to mieszanie krwi….
Rozmowa trwała dość długo, a ja siedząc przy biurku wszystko wyraźnie nie słyszałam…. Rozmowa ta pozostawia dużo do myślenia…. To tylko jej kawałek. A Pani W nie jest w KZ tylko w Świadkach Jehowy, jak to ludzie mylą sobie wszystko…