Archiwum 19 listopada 2004


lis 19 2004 coś z życia
Komentarze: 1

Wczoraj wracając ze szkoły weszłam do kaplicy wieczystej adoracji by być bliżej Niego, chociaż krótką chwilę. Idąc do domu, podczas gdy przechodziłam obok parku zobaczyłam jak dwie starsze kobiety zbierają drzewo, pomogłam im, one są biedne korzystają z kuchni przy parafialnej. Jedna z nich nie wiedziała jak ma mi dziękować za pomoc, a druga chciał po prostu pogadać, stałam z nią chyba z 60 minut i słuchałam – ludzie starsi potrzebują zainteresowania, nie zapominajmy o nich … Już od kilku dni myślę nad tym, aby zaopiekować się kimś takim, nie koniecznie chorym tylko samotnym, by wyjść na spacer porozmawiać, a jak będzie i trzeba pójść do lekarza czy też nawet posprzątać. Zwróciłam się z moim pomysłem do księdza proboszcza, który zainteresował się nim. Podczas kolędy wypyta, zaproponuje taką pomoc i da mi adresy takich osób z moich okolic, mam mało czasu, ale przez ostatnich kilka lat mojego życia, kiedy miałam bardzo dużo zajęć, ze wszystkim się wyrabiałam teraz, mi coraz trudniej, choć mam ich mniej. Najważniejsza jest dobra organizacja

blog_agusi : :