W moim życiu zagościł nieład… Wszystko się wali, na łeb na szyję. Moja rodzina, nie zasługuje na to miano. Od około dwóch tygodni śpię po dwie trzy godziny na dobę. Moja mama traktuje mnie jak śmiecia, poniża, ubliża mi, jest w stosunku do mnie nieszczera. Gdy chcę się uczyć, ona obarcza mnie obowiązkami domowymi, które nie są naglące, a wieczorami „truje” mi głupoty, na mój temat, mówiąc, że jak czegoś nie zrobię wyrzuci mnie z domu, wiem, że to tylko gadanie, ale i ono może sparzyć psychikę, do tego stopnia, że się uwierzy w to, co się słyszy na swój temat, tak też się stało ze mną. Uwierzyłam w to, że do niczego się nie nadaję i jestem beznadziejna…Wielokrotnie wypowiedziane słowa, pomimo, że są nie prawdą sprawiają, że człowiek uwierzy w nie. Uważajmy na to co mówimy, bo słowa też mogą ranić…