Będąc na Mszy Św. siadłam sobie do ławeczki za dwiema zakonnicami karmelitankami. Podczas Mszy zastanawiałam się co one tu robią, bo przecież w Kroczycach też jest ładny Kościółek, swój zresztą. No, ale przecież nikomu nie zabrania się przebywania na Mszach w innych Kościołach. Podczas przekazywania znaku pokoju, okazało się, że jedna znich, to moja ulubiona siostra Elizeusza z Sosnowca. Po mszy zapytałam co, one tu robią, a ona odpowiedziała, że są przypadkiem.... pogadałysmy jeszcze i poszłam do domu. Mile wspominam, kolejne spotkanie z nią, biorąc pod uwagę fakt, że tydzień wcześniej bylam ją odwiedzić, właśnie tam w Sosnowieckim domu.