Kraków nocą
Komentarze: 3
Wczoraj nie byłam na próbie, scholi, ponieważ o godzinie coś po 16 dostałam smsa z informacją o wycieczce do Krakowa, od koleżanki z Oazy Kasi M…. Napisała mi, że ona i kilka osób z OAZY i animatorzy ze świetlicy parafialnej, o 19.00 jadą sobie do Krakowa na spacer. Napisała też, że są miejsca wolne(nikt o mnie nie pomyślał, bo miałam być w Opolu, ale wyjazd się nie udał), więc Agnieszka, czyli ja zatelefonowałam szybko do ks.Adama żeby zapytać czy mogłabym z nimi pojechać, ten pokierował mnie do ks.Mirka. Udało się pojechałam, pan Dariusz był zaskoczony, że byłam na parafii, ale nie przyszłam na próbę, dzisiaj mu wszystko wyjaśniłam. Podróż do Krakowa trwała godzinkę i 15 minut, ja Jacek Agnieszka i Sylwia, te dwie ostatnie ze świetlicy, jechałyśmy razem z księdzem Adamem, jaja odchodziły, żartowaliśmy cała drogę. W drugim samochodzie jechała Aneta, z koleżanką - ze świetlicy i z OAZY Kasia z Angeliką – u nich było drętwo z tego, co opowiadały dziewczyny, bo Aneta gadała całą drogę z księdzem i nikt nie mógł się odezwać, wiedziałam gdzie wsiadam. Spacer po rynku, herbatka z Sfinksie i pizza, mile spędzone chwile. Ponowny spacer tym razem po parku wodnym i wkoło Wawelu. Kraków nocą jest piękny. Ksiądz Mirosław służył nam za przewodnika, bo będąc w seminarium poznali trochę lepiej z księdzem Adamem Kraków. Wróciliśmy później niż było w planach, bo podczas spaceru, każdy z każdym miał poważną rozmowę, tzn. tak: Ja z Angelą, Kasia z Jackiem, potem Ja z Jackiem a dziewczyny razem, i z księżmi też. Oj działo się, pozytywy i negatywy też. Owocny był to czas, pomimo, ze był to tylko spacer.
Ja z Jackiem, jesteśmy odpowiedzialni za zorganizowanie dnia wspólnoty Oazowej u nas w Parafii, które odbędzie się dnia 19 grudnia 2004 roku, rozmawialiśmy z Jackiem o wstępnych planach na ten właśnie dzień. Trudne zadanie przed nami, ale z Boża pomocą zorganizujemy ten dzień, w tym właśnie dniu, u nas rozpoczynają się rekolekcje parafialne.
Dodaj komentarz