Katowice
Komentarze: 1
Dzisiaj byłam w Katowicach o godzinie 8.18, Zjadłam i udałam się na poszukiwanie zboru baptystycznego „OPOKA”, z Bożą pomocą szybko go odnalazłam, ale był jeszcze zamknięty, więc ten czas spożytkowałam na poranną społeczność z Bogiem, poprzez karmienie się Słowem Bożym i modlitwę. Gdy tak sobie czytałam Boże Prawdy, przyjechała z Czeladzi moja znajoma Ela i naszą wspólną nienawróconą jeszcze koleżanką Gosią. Poszłyśmy do zboru, i rozpoczęło się nabożeństwo. Atmosfera podczas nabożeństwa była zupełnie inna jak ta w moim zborze. Na uwielbieniu wszyscy siedzieli, na modlitwie, jak kto kazał to wstali, ale najbardziej zraziło mnie zdanie jednej z Sióstr, żebyśmy nie klaskali, bo to nie ambasada, – co to ma do rzeczy nie wiem. Po nabożeństwie, miałam sposobność porozmawiać z bratem, który wygłaszał kazanie i on nie zgodził się ze zdaniem tej siostry, bo powiedział, że mamy być wolni w sposobie wielbienia Boga, a w klaskaniu nie ma nic złego, jeśli jest na Bożą Chwałę. Ja czułam się dziwnie, gdy wszyscy siedzieli, albo stali nieruchomo, mnie Duch Święty pobudziłbym klaskała,, i nie będę nigdy tego tłumiła w sobie. Miałam też okazję porozmawiać z Siostrą, która pochodzi w Wisły, ale uczęszcza do tego zboru, ponieważ w Katowicach studiuje. Poznałyśmy się w Ostródzie. Dobry czas od Pana dziś dopołudnia miałam. Dzięki Boże!
Dodaj komentarz