Najnowsze wpisy, strona 4


wrz 05 2006 Bóg czyni cuda!
Komentarze: 0

Jeśli ktoś nie wierzy, że Bóg czyni cuda jest w błędzie. Ja właśnie w dniu dzisiejszym, dostałam wspaniałą wiadomość. Dostałam się, z listy rezerwowej na studia dzienne - na PEDAGOGIKĘ. Cieszę sięm Bó wysłuchał naszych modlitw, tak jak kiedyś doznałąm znaczącej Jego pomocy, z wypadku rowerowo - samochodowego wyszłąm tylko z dwoma siniakami. Bóg jest dobry! Chwała Mu!

blog_agusi : :
wrz 03 2006 Bóg jest wciąż niezmienny - ten Sam
Komentarze: 0

Rano poszłam na próbę, usługiwałam na nabożeństwie. Kazanie wygłosił brat Kazimierz, który przyjechał z rodziną do nas z Tarnowskich Gór. Kazanie na temat: „Cena prawdziwego uczniowstwa” bardzo mnie dotknęło. Było ono kontynuacją a zarazem odpowiedzią i potwierdzeniem mojej rozmowy z pastorem (przeprowadzonej w czwartek). Zrobiłam ten krok, który zbliżył mnie do Boga. Podczas rozmowy (wieczorem) z jedną z sióstr na Gadu - Gadu napisała słowa, które Bóg mówił do niej, a ja odczułam, że po tamtej rozmowie, kazaniu, że są one potwierdzeniem po raz kolejny i dotyczą też mnie. „ Zaufaj Mi, przyjdź pod mój krzyż, porzuć ludzkie pragnienia, które masz w swoim sercu a dam Ci nowe życie, wtedy poznasz ze to ja Twój Mocny Bóg” Miałam dwa takie pragnienia, chęć i upór w chodzeniu na emisję głosu przed wakacjami, i teraz po warsztatach chęć spotkania się z ludźmi, którzy byli na warsztatach w Ostródzie, było to też pragnienie potwierdzone najpierw przez Boga, ale przerodziło się w pragnienie człowieka, który poznając wolę Bożą, „załatwiał” wszystko już na swój ludzki sposób, zamiast powierzyć tę sprawę do końca Bogu. Dziś już wiem, co Bóg chce jeszcze zmienić w moim życiu, bym mogła być doskonalszą.

blog_agusi : :
sie 31 2006 Bóg działa wciaż mocniej...
Komentarze: 0

podczas dzisiejszego modlitewnego nabożeństwa Duch Święty przechadzał się pośród nas. Modliliśmy się o wiele spraw, a Bóg szczeólnie działał poprzez swojego Ducha, podczas gdy modliłam się o moją rodzinę, sytuacje w domu, Ewangelizacje, i o moje serce, i prowadzenie w tym do czego zostałam powołana. Modliłam się też o Boża mądrosc sytuacje życia codziennego sprzyjace gloszeniu ewangeli i o jendnosc wśród zborowników, cały czas płakałam, łzy same napływały mi do oczu, broniłam się ale to było nie do przebicia, ludzie, którzy stali obok, nawet Ci przedemną, obserwowali mnie, zauwazyli przemiane, to  mi powiedziano po nabożeśtwie. Ja sama prosilam o modlitwę, za rodzine, by nie było z ich strony przeszkód bym mogla karmić się słowem Bożym, o Ewangelizację- by moja mama "dotrzymała" słowa i poszła by Bóg ją zmieniał, i  by sprawa, która mam zaltwić w ponidziałek byla z Boża mądrościa załtwiona, bym mogla w pełni oddać sie slużbie Bogu

blog_agusi : :
sie 27 2006 Katowice
Komentarze: 1

Dzisiaj byłam w Katowicach o godzinie 8.18, Zjadłam i udałam się na poszukiwanie zboru baptystycznego „OPOKA”, z Bożą pomocą szybko go odnalazłam, ale był jeszcze zamknięty, więc ten czas spożytkowałam na poranną społeczność z Bogiem, poprzez karmienie się Słowem Bożym i modlitwę. Gdy tak sobie czytałam Boże Prawdy, przyjechała z Czeladzi moja znajoma Ela i naszą wspólną nienawróconą jeszcze koleżanką Gosią. Poszłyśmy do zboru, i rozpoczęło się nabożeństwo. Atmosfera podczas nabożeństwa była zupełnie inna jak ta w moim zborze. Na uwielbieniu wszyscy siedzieli, na modlitwie, jak kto kazał to wstali, ale najbardziej zraziło mnie zdanie jednej z Sióstr, żebyśmy nie klaskali, bo to nie ambasada, – co to ma do rzeczy nie wiem. Po nabożeństwie, miałam sposobność porozmawiać z bratem, który wygłaszał kazanie i on nie zgodził się ze zdaniem tej siostry, bo powiedział, że mamy być wolni w sposobie wielbienia Boga, a w klaskaniu nie ma nic złego, jeśli jest na Bożą Chwałę. Ja czułam się dziwnie, gdy wszyscy siedzieli, albo stali nieruchomo, mnie Duch Święty pobudziłbym klaskała,, i nie będę nigdy tego tłumiła w sobie. Miałam też okazję porozmawiać z Siostrą, która pochodzi w Wisły, ale uczęszcza do tego zboru, ponieważ w Katowicach studiuje. Poznałyśmy się w Ostródzie. Dobry czas od Pana dziś dopołudnia miałam. Dzięki Boże!

blog_agusi : :
sie 25 2006 Jego moc
Komentarze: 0

Bóg przemienia serca... 24.08.2006

 

Dziś minął kolejny dzień mojego życia z Bogiem. Nawróciłam się i oddałam swoje życie Jezusowi w sierpniu roku 2002 na SLOT ART FESTIWALU w Lubiążu. Od tego czasu żyłam z Nim, ale życie to nie było podporządkowane w pełni Jego słowu, aż do chwili, kiedy wyjechałam na Warsztaty do Ostródy. To właśnie tam Bóg zmienił mnie otworzył moje serce na Boże działanie. Dziś trwam w tym nadal, raduje się moje serce z tej chwili, w której otworzyłam się na JEGO Słowo.

           

Tak jak kilka dni temu poranek rozpoczęłam ze słowem Bożym, i wizytą u babci, pomoc w zakupach, sklejaniu folii na balkonie, drapaniu starej farby olejnej z balkonu, zakup farb, i innych prozaicznych zajęć. Wracając od babci poszłam do Zboru na próbę uwielbieniową, by wzrastać w służbie dla Pana, po której to próbie przyszłam do domu (z pożyczonym ze zboru zasilaczem di keyboardu) i zaczęłam ćwiczyć to, co przekazała mi podczas czasu wolnego w Ostródzie Żaneta. Mama z ciekawością przyglądała się moim wyczynom, a ja chciałam się podzielić z nią swoją nowo nabytą wiedzą. Gdy przyszła do pokoju na dłużej zaczęła śpiewać ze mną pieśni, a największym Bożym działaniem w tym właśnie dniu, jest mojej mamy postawa, do tego, co robiłam, czyli do grania. Zawsze, gdy tyko chciałam cos zagrać zabraniała mi. Panie Jezu, dziękuję za ten czas, w którym mogłam uwielbić ciebie pieśniami. W moim sercu jest wiele pragnień... Panie Ty wiesz najlepiej... Służba wśród dzieci, uwielbienie, oraz pragnienie gry na pianinie i gitarze tylko dla Ciebie. Proszę uzdalniaj mnie i przekonuj w tym co mam dla ciebie robić - Amen

 

blog_agusi : :