Archiwum czerwiec 2005


cze 10 2005 o wolności
Komentarze: 1

Duch Święty jest wielkim darem miłości Boga: w Nim mamy życie. Dar Boży poprzedza naszą wolność. Umacnia ją  i umożliwia jej żywe i autentyczne wyrażenie. Pobudza ją do podjęcia decyzji akceptującej. Nie wystarczy odpowiedzieć ogólnikowa lub pytająca. Odpowiedź musi być całkowita, udzielona z przekonaniem, nawet, jeśli – jak każda ludzka decyzja – skazana jest na świadome i dramatyczne dojrzewanie. Do udzielenia, jakiej odpowiedzi na dar Boży zostaliśmy wezwani? Religia chrześcijańska podkreśla zasadniczy punkt odniesienia: przyjmujemy Boga, który nas wzywa, kiedy staramy się budować wokół nas życie. Odpowiedzialność za budowanie lub niszczenie życia została złożona w pracowite ręce człowieka; w każdej chwili naszego życia dokonujemy wyborów, od których zależy jakość życia. Te same gesty i wewnętrzna postawa, która im towarzyszy, wyrażają w konkretny sposób nasze „tak” wobec Boga, który powołuje nas do nowego zycia; mogą też mówić, iż odrzucamy Jego wezwanie. Granica między przyjęciem a odtrąceniem Boga zależy od indywidualnej szczerości: od zaangażowania promowanie życia i od dążenia do moralnego dobra

blog_agusi : :
cze 07 2005 o cierpieniu
Komentarze: 4

Czy naprawdę można jakoś „podsumować” refleksje ludzi na temat ludzkiego cierpienia? Doskonale zdajemy sobie sprawę, że cierpienie to mroczny las, którego nie umiemy rozjaśnić, ani pojąć. Ani Hiob, ani Jezus nie przemienili w „światłość” tych „ciemności”, przedstawiając jakąś logiczną teorię cierpienia. Należy uznać absurdalność i irracjonalność cierpienia, nie próbując za wszelką cenę zrehabilitować go czy nadać wzniosłą wartość, jakby było czymś dobrym i słusznym. Wszelkim usiłowaniom „nazwania” tego „mrocznego zjawiska”, jakim jest cierpienie, grozi niebezpieczeństwo tłumaczenia tego, co niewyjaśnione, niewytłumaczalne, irracjonalne. Mimo to, możemy i musimy odnaleźć sens ludzkiego cierpienia. Jedynie zachowując w sercu prawdę o tajemniczej i nieskończonej w swojej dobroci woli Boga wobec nas, zdołamy rozsądnie przeżywać cierpienie i żyć mimo bólu. Co więcej, ufnie oddając się Bogu, który kocha życie, możemy „wykorzystać” cierpienie, aby nauczyć się, jak być lepszym, bardziej szczerym i autentycznym. Bóg nas nigdy nie opuszcza, nawet w mrokach cierpienia, chce być przy nas, blisko, aby stać się światłością, która w ciemności jaśnieje. A jeśli Bóg chce z nami, któż przeciwko nam?

blog_agusi : :